św. Franciszek z Asyżu
Franciszek z Asyżu, właśc. Giovanni di Pietro di Bernardone, znany także jako Francesco Bernardone i Biedaczyna z Asyżu – założyciel zakonu franciszkanów, a pośrednio także klarysek i tercjarzy, misjonarz, mistyk średniowieczny, stygmatyk. W Sanktuarium Chrystusa Króla w Świnoujściu znajdują się relikwie św. Franciszka oraz kapliczka boczna.
Dzieciństwo i młodość
Franciszek urodził się w 1181 (lub w 1182) roku w Asyżu jako Giovanni Bernardone (imię wybrane przez matkę). Został ochrzczony 28 marca 1182 roku. Jego ojciec, Pietro Bernardone, po powrocie z Francji zmienił synowi imię na Francesco. Zmiana była spowodowana uwielbieniem Pietra dla Francji (w ówczesnym języku włoskim słowo Francesco oznaczało Francuz). Bernardone był bogatym kupcem, zajmującym się handlem drogimi tkaninami. Matką Franciszka była Pika, pochodząca z Prowansji. Francesco miał brata imieniem Angelo. Przyszły święty odebrał wykształcenie w szkole przy szpitalu San Giorgio. Znał w podstawowym zakresie języki łaciński i prowansalski. Później zaczął pracować u ojca – pomagał w prowadzeniu rodzinnego interesu, a czas wolny przeznaczał na uczty i zabawy, uzyskując wśród miejscowych opinię utracjusza.
Po pewnym czasie Franciszek postanowił zostać rycerzem i zaciągnął się wraz z przyjaciółmi do armii komuny miejskiej. Ponieważ był majętny i posiadał konia, najprawdopodobniej nie służył w piechocie. W 1202 roku wziął udział w bitwie pod Collestrada pomiędzy stronnikami papieża a cesarza. Bitwa zakończyła się klęską wojsk asyskich, a Franciszek został pojmany i osadzony w perugijskim więzieniu. Ponieważ był zamożny, osadzono go w celi razem ze szlachcicami, a nie ze zwykłymi żołnierzami. W trakcie pobytu w więzieniu poważnie zachorował, a ponadto załamał się psychicznie. Został uwolniony między 1203 a 1204 rokiem i powrócił do Asyżu. W domu pozostawał przez około osiemnaście miesięcy, lecząc się w tym czasie z chorób nabytych w więzieniu. W 1205 roku postanowił udać się do Apulii do hrabiego Gentilisa, aby zaciągnąć się do armii papieskiej. Wyposażył się w nową zbroję, lecz tuż przed wyjazdem oddał ją innemu żołnierzowi, którego nie było na nią stać. Następnie wyruszył w drogę, lecz po dotarciu do Spoleto zrezygnował z dalszej wyprawy. Według tradycji miał tam sen, którego konsekwencją był pierwszy etap nawrócenia. W drodze powrotnej zatrzymał się w Foligno, gdzie sprzedał całe swoje rycerskie wyposażenie, a następnie pieszo udał się do Asyżu. Tuż przed przybyciem do miasta przenocował w ruinach kościoła San Damiano.
Nawrócenie
Po powrocie do miasta stracił zainteresowanie uczestnictwem w zabawach i wojnach, a nawet pracą u ojca. Wkrótce potem zaczął rozdawać jałmużnę biednym, a gdy nie miał już nic do oddania – ofiarował im swoje odzienie. Ponadto wynosił z domu nadwyżki jedzenia, które rozdawał potrzebującym. Następnie udał się na pielgrzymkę do Rzymu, gdzie złożył dużą ofiarę przy grobowcu św. Piotra. Po powrocie do Asyżu odwiedził leprozorium (kolonia trędowatych) i oddał jałmużnę trędowatym, każdego całując w rękę. Za radą Gwidona, biskupa Asyżu, udał się do jaskini, przebywając dłuższy czas w odosobnieniu. Po koniec 1205 roku na stałe wyprowadził się z domu rodzinnego i zamieszkał w kościele św. Damiana, gdzie codziennie odmawiał modlitwy i praktykował pokutę. Według tradycji podczas jednej z modlitw miał usłyszeć głos dobiegający z krucyfiksu: „Franciszku, czyż nie widzisz, że ten dom mój chyli się ku upadkowi? Idź więc i napraw mi go!”. Postanowił wówczas odbudować kościół, który był zrujnowany. Poprosił także miejscowego księdza o to, by zawsze paliła się tam lampa oliwna.
W celu odbudowy kościoła Franciszek wrócił do domu, wziął cenne tkaniny i wywiózł do Foligno, gdzie je sprzedał. Uzyskane pieniądze przekazał na renowację, wręczając je księdzu, który jednak nie chciał ich przyjąć, obawiając się gniewu Piotra Bernardonego. Wkrótce potem ojciec Franciszka zaczął poszukiwać syna, a kiedy po miesiącu udało mu się go znaleźć, zabrał go do domu. Przez kilka dni Piotr usiłował przekonać syna, by powrócił do pracy i przestał prowadzić ubogie życie. Nie przyniosło to efektu, a Franciszek z pomocą matki Piki uciekł z domu i powrócił do kościoła San Damiano. Gdy ojciec Franciszka się o tym dowiedział, postanowił wytoczyć synowi proces przed radą miejską. Miał zamiar pozbawić go posagu po Pice, podejrzewając syna o niepoczytalność. Gdy goniec przybył z wezwaniem do Franciszka, ten oznajmił, że jako pokutnik jest osobą duchowną i podlega jurysdykcji kościelnej. Piotr Bernardone złożył zatem skargę w sądzie biskupim, na którego posiedzenie Franciszek przybył. Biskup Gwidon nakazał Franciszkowi oddanie ojcu wszystkich pieniędzy, na co ten drugi przystał. Ponadto zdjął także swoje szaty i, stojąc nago, oznajmił, że wyrzeka się bycia synem Bernardonego i odtąd jedynym ojcem dla niego będzie Bóg. Następnie obaj rozeszli się, a Franciszek wkrótce potem wyruszył w podróż, podczas której został napadnięty, dotkliwie pobity i odarty z szat. Rannemu udało się dotrzeć do klasztoru San Verecondo w Vallingengo. Po otrzymaniu pomocy udał się do Gubbio, gdzie posługiwał wśród trędowatych. Według legendy miał tam zawrzeć umowę z wilkiem, który przestał atakować mieszkańców.
Franciszek podjął wówczas decyzję, że nie chce przyjmować święceń kapłańskich ani wstępować do klasztoru. Pozostając w stanie świeckim, przyodział się w strój eremity: zgrzebną tunikę, rzemienny pasek i sandały. Jego celem była odbudowa kościoła św. Damiana i w tym celu zbierał jałmużnę, za którą kupował niezbędne materiały. W pewnym momencie, pod wpływem słuchania fragmentu Ewangelii Mateusza, jeszcze bardziej zubożył swój strój, zamieniając tunikę na szorstkie sukno, a rzemień na powróz, rezygnując również z sandałów.
Pierwsi towarzysze
W 1208 roku do Franciszka dołączyło dwóch innych mężczyzn: Bernardo di Quintavalle i ksiądz Pietro Cattani. Ponieważ, w zamierzeniu Biedaczyny, do braci od pokuty mogli dołączać świeccy, postanowił on udać się do kościoła św. Mikołaja, gdzie 16 kwietnia 1208 roku poprosił miejscowego księdza, aby dał mu wskazówkę, co należy czynić. Wykorzystując metodę sortes biblicae (poszukiwanie odpowiedzi poprzez losowe otwieranie Pisma Św.), Franciszek postanowił przyjąć obu mężczyzn. Ponieważ nie mieli przypisanego domu zakonnego, zamieszkali w chatce obok Porcjunkuli (którą Franciszek także naprawił). Wkrótce potem dołączyli do nich dwaj kolejni bracia: Idzi i ksiądz Sylwester z kościoła San Damiano. Ponieważ wszyscy pochodzili z Asyżu, postanowili udać się w pierwszą podróż poza miasto, aby przynaglać do pokuty. Franciszek z Idzim udali się do Marchii Ankońskiej. W międzyczasie do wspólnoty dołączyli trzej następni bracia: Sabbatino, Morico i Giovanni de Capella.
Podróż do Rzymu
Franciszek uważał, że prowadzenie wspólnoty musi zostać zatwierdzone przez władze kościelne. Wobec nieobecności biskupa Gwidona postanowił udać się do Rzymu, by wystarać się o audiencję u papieża. Zawczasu opracował tekst pierwszej reguły, który nie zachował się w źródłach. Jeszcze przed wyruszeniem w drogę poprosił braci, aby wybrali na przywódcę kogoś innego niż on Nowym liderem został Bernardo di Quintavalle. Wiosną 1210 roku wyruszyli do Rzymu, gdzie spotkali na Lateranie Gwidona, który był niezadowolony z faktu, że minoryci chcą omówić z papieżem kwestię reguły zakonnej. Ostatecznie biskup dał się przekonać i dzięki jego protekcji doszło do spotkania z kardynałem Giovannim di San Paolo, który zalecił Franciszkowi, aby dołączył do któregoś z istniejących zakonów. Asyżanie przez kilka dni usiłowali przekonać kardynała do swoich racji, co przyniosło pewien skutek – Giovanni di San Paolo zorganizował im spotkanie z papieżem. Papież ustnie zatwierdził minorycki sposób życia i udzielił pokutnikom błogosławieństwa. Kardynał di San Paolo został protektorem pokutników i polecił im przyjęcie tonsury na znak przynależności do stanu zakonnego. Następnie bracia odwiedzili grób Piotra Apostoła i wyruszyli w podróż powrotną. Gdy zbliżali się do Asyżu, Franciszek postanowił, że osiedlą się w Rivotorto, nieopodal leprozorium św. Łazarza.
Porcjunkula
Bracia zamieszkali w Rivotorto, ale gdy wspólnota zaczęła się powiększać, brakowało tam miejsca, a ponadto nie było w pobliżu kościoła (gdzie chcieli odmawiać liturgię godzin). Wobec tego Franciszek udał się do biskupa z prośbą o przydzielenie im nowego miejsca, jednak Gwidon odmówił, twierdząc, że nie dysponuje żadnym. Tę samą odpowiedź Biedaczyna usłyszał w kapitule katedralnej San Rufino. Wówczas udał się do mnichów benedyktyńskich na Monte Subasio, gdzie opat przydzielił pokutnikom zniszczoną kaplicę Santa Maria degli Angeli, w Porcjunkuli, niedaleko leprozorium San Salvatore delle Pareti. Aby uniknąć przejęcia własności kościoła na podstawie prawa o trzydziestoletnim zasiedzeniu, opat umówił się z Franciszkiem na symboliczną opłatę w wysokości jednego kosza ryb rocznie. Benedyktyni ofiarowali w zamian dar jednego dzbana oliwy. Minoryci przenieśli się tam wiosną 1210 roku, przekazując chatę w Rivotorto trędowatym.
W Porcjunkuli zbudowali sobie cele wokół ruin kościoła, w którym odmawiali modlitwy. Wkrótce potem dołączył do nich ksiądz Sylwester, który kiedyś sprzedawał Franciszkowi kamienie na remont kościoła św. Damiana. Do wspólnoty dołączyli także kolejni bracia: Jan, Filip, Masseo, a także Jałowiec, Rufin i Leon. W tym czasie podejmowali także kolejne wyprawy poza Asyż, jednak często spotykali się z nieufnością i podejrzliwością. W 1211 roku Franciszek podjął pierwszą próbę pielgrzymki do Ziemi Świętej, w towarzystwie jednego z braci. Z powodu sztormu statek był zmuszony wpłynąć do portu w Dalmacji. Nie mogąc znaleźć żadnego okrętu zmierzającego na wschód, mnisi wkradli się na statek płynący do Ankony i ostatecznie powrócili do Porcjunkuli.
Dołączenie Klary
Około 1210 roku brat Rufin poinformował Franciszka, że jego kuzynka, pochodząca z wyższych sfer Klara di Favarone di Offreduccio, chciałaby dołączyć do pokutników. Dziewczyna, w tajemnicy przed swoimi rodzicami spotkała się z Biedaczyną, a w spotkaniu uczestniczyli także brat Filip oraz przyjaciółka Klary – Bona z Guelfuccio. W Niedzielę Palmową 18 marca 1212 roku Klara uczestniczyła we mszy, a nocą postanowiła uciec z domu i przyłączyć się do minorytów. Razem ze swoją siostrą Pacyfiką, udała się do Porcjunkuli, gdzie Franciszek ściął jej włosy i nałożył habit z welonem. Następnie Klara złożyła śluby posłuszeństwa Franciszkowi, a ten zakwaterował ją tymczasowo u benedyktynek w kościele św. Pawła w Bastii. Jej rodzina odnalazła ją w klasztorze, robiąc jej wyrzuty, lecz dziewczyna, okazując ogoloną głowę, dała do zrozumienia, że nie zmieni decyzji. Po kilku dniach Franciszek przeniósł Klarę do innego kościoła benedyktynek – św. Anioła di Panzo. Tam dołączyła także siostra Klary – Agnieszka, a Franciszek dokonał jej obłóczyn. Po pewnym czasie do żeńskiej wspólnoty zaczęły dołączać kolejne kobiety (między innymi matka Klary – Ortolana), więc Biedaczyna przeniósł je do kościoła św. Damiana, który kiedyś odnowił. Przygotował także dla nich zasady życia, które stały się podstawą dla klauzurowego zakonu klarysek.
Kształtowanie zakonu
Pod koniec 1212 albo 1213 roku, Franciszek ponownie postanowił wybrać się Afryki. Chciał dostać się do Maroka, aby nauczać na dworze kalifa Muhammada an-Nasira. Plan ten się nie powiódł, ponieważ asyżanin poważnie zachorował i musiał wrócić do rodzinnego miasta. 8 maja 1213 roku otrzymał od hrabiego Orlanda z Chiusi apenińską górę La Verna. W tym czasie bracia byli jeszcze zwani „pokutnikami z Asyżu” lub „mniejszymi ubogimi”. Nazwa „Zakon Braci Mniejszych” zaczęła funkcjonować powszechnie w 1216 roku. W owym czasie narodził się także zwyczaj odbywania dorocznej kapituły w Asyżu, zwoływanej dla ujednolicenia życia wspólnotowego. Było to efektem postanowień soboru laterańskiego IV. Według legend Franciszek miał brać udział w soborze i spotkać tam Dominika Guzmána, jednak nie ma na to historycznych dowodów.
W przeciągu kilku lat zmarło trzech dostojników kościelnych, którzy sprzyjali minorytom: biskup Gwidon (ok. 1212 roku), kardynał Giovanni di San Paolo (ok. 1214 roku) i papież Innocenty III (w 1216 roku). Następcą na Tronie Piotrowym został Honoriusz III, a opiekunem Zakonu Braci Mniejszych – Hugolin z Ostii. Ponieważ wspólnota się rozrastała, w połowie lat 10. XIII wieku zaczęła się kształtować włoska prowincja zakonu, a w 1217 roku rozpoczęto wysyłanie braci mniejszych do Ziemi Świętej, Anglii, Niemiec, Francji i Węgier.
Na Bliski Wschód udała się grupa braci pod przewodnictwem Eliasza Bonbaronego. Franciszek z księdzem Sylwestrem mieli się udać do Francji. Podróżowali przez Arezzo, a następnie dotarli do Florencji, gdzie spotkali Hugolina z Ostii. Kardynał przekonał Biedaczynę, aby nie opuszczał Umbrii i zaproponował, że zostanie kanoniczym doradcą zakonu i rzecznikiem w Kurii. Ostatecznie do Francji udał się brat Pacyfik. Z powodu braku przygotowania językowego i niechęci miejscowych ludności większość misji zaalpejskich zakończyła się niepowodzeniem. Bracia, którzy z nich powrócili, apelowali do Franciszka, by wystarał się o pisemne zatwierdzenie papieskie. Biedaczyna stanowczo odrzucił te prośby, jednak mnisi zwrócili się o pomoc do Hugolina. Kardynał przyjechał do Asyżu na kapitułę generalną w uroczystość Pięćdziesiątnicy 1218 roku i odprawił mszę, podczas której Franciszek służył jako diakon, co oznacza, że musiał przyjąć święcenia diakonatu między spotkaniem z Hugolinem w 1217 a kapitułą w 1218 roku. Hugolin uzyskał list rekomendacyjny od papieża, dzięki czemu założyciel zakonu mógł udać się w podróż do Ziemi Świętej.
Wokół Zakonu Braci Mniejszych zaczęły się także gromadzić osoby świeckie, które praktykowały formy pokuty, pozostając w stanie laikatu. Był to zalążek utworzenia Trzeciego Zakonu. Pierwotnymi wskazówkami były dla nich dwa listy do wiernych napisane przez Franciszka, dzięki którym mogli oni wypracować franciszkański sposób życia w stanie świeckim.
Podróż na Bliski Wschód
Przed wyruszeniem w podróż wyznaczył braci Mateusza z Narni i Grzegorza z Neapolu, aby go zastępowali podczas nieobecności. Mateusz miał pozostać w Porcjunkuli, a Grzegorz podróżować po Italii i nadzorować rozwój braci mniejszych poza Asyżem. Franciszek wyruszył wraz z Pietrem Cattanim, najprawdopodobniej przyłączając się do wojska włoskiego, które płynęło, by wspomóc V krucjatę. Gdy przybyli niedaleko Damietty, spotkali się z Eliaszem Bonbaronem, który został tu wysłany wcześniej i nakłonił do wstąpienia do zakonu Cezarego ze Spiry. W 1218 roku trwało oblężenie miasta, podczas którego Franciszek głosił kazania i dzielił się swoimi obawami o pokój w obozie krzyżowców. Wkrótce potem zwrócił się do dowódcy, Pelagia Galvaniego, by ten zezwolił mu na udanie się do obozu Saracenów celem ewangelizacji muzułmanów. Kardynał stanowczo odmówił, lecz po kilku namowach stwierdził, że nie będzie ich zatrzymywał na siłę.
Franciszek i brat Iluminat udali się pod egipskie fortyfikacje, gdzie zostali przejęci przez straż i doprowadzeni przed oblicze sułtana Malika Al-Kamila. Gdy Biedaczyna przedstawił się jako mnich i wyraził chęć nawrócenia wyznawców islamu na chrześcijaństwo, doradcy sułtana nakłaniali go, by zdekapitował braci. Al-Kamil jednak dyskutował z długo zakonnikami, a w debatę zaangażował się także muzułmański teolog i prawnik Fachr ad-Din al-Farisi. Rozmowy przebiegały w dobrej atmosferze, ale żadna ze stron nie zdołała przekonać adwersarza do zmiany wyznania. W związku z tym sułtan nakarmił braci, a następnie kazał żołnierzom deportować ich do linii krzyżowców. Wydarzenie to spowodowało duże zainteresowanie ruchem franciszkańskim i wstąpienie do zakonu m.in.: Kolina Anglika, Michała z kościoła św. Krzyża, Rainera z kościoła św. Michała, Jana z Cambrai, kleryka Henryka i innych. Latem 1219 roku, po około roku pobytu, Franciszek postanowił wrócić do Italii. Zanim to nastąpiło, odwiedził Syrię, jednak pod wpływem wieści, które otrzymał od brata Stefana, zdecydował się przyspieszyć swój powrót.
Powrót do Asyżu
Okazało się, że Mateusz i Grzegorz, którym powierzono opiekę nad zakonem pod nieobecność założyciela, wprowadzili zmiany stylu życia Braci Mniejszych. Zaostrzyli nakaz postu jakościowego, zabraniając spożywać pokarmów mięsnych (oprócz piątków), także w poniedziałki i soboty. Ponadto w dni niepostne mogli jeść mięso tylko ofiarowane w formie jałmużny, a w środy i piątki mieli powstrzymywać się także od jedzenia nabiału, pod tym samym warunkiem. Oprócz tego brat Filip Długi wystarał się o protekcję papieską dla klarysek, wbrew wyraźnemu zakazowi Franciszka. Natomiast brat Jan z Capelli odszedł z zakonu i założył własną wspólnotę posługująca wśród trędowatych.
Biedaczyna powrócił do Asyżu na początku 1220 roku i cofnął wszystkie zmiany wprowadzone przez jego zastępców. Zauważył jednak, że nie jest w stanie otoczyć opieką duchową wszystkich braci, dlatego postanowił zwrócić się o pomoc do papieża. Spotkał się z nim wiosną 1220 roku w Viterbo i poprosił o ustanowienie formalnego kardynała protektora Zakonu Braci Mniejszych. Na wniosek Franciszka, Honoriusz III mianował protektorem Hugolina z Ostii. W tym samym roku papież wysłał także dwa listy, nakazujące biskupom respektowanie i przyjmowanie braci pokutników, a trzeci polecał franciszkanom przyjmować nowych kandydatów do rocznego nowicjatu. Widząc narastające problemy założyciel zakonu, spotkał się jesienią 1220 roku z Hugolinem. Według tradycji, w spotkaniu miał też uczestniczyć Dominik Guzmán, który zaproponował połączenie zakonów, a Franciszek zdecydowanie odrzucił ten pomysł. Biedaczyna miał także wygłosić kazanie przed Kurią Rzymską i radzić się kardynała w sprawie reguły zakonnej. Wcześniej pracował już nad pewnymi zasadami życia zakonnego, a z pomocą Cezarego ze Spiry uzupełnił je o fragmenty z Ewangelii.
Rezygnacja i reguła
Na kapitule 29 września 1220 roku zrezygnował z przewodniczenia zakonowi i przekazał przywództwo Pietro Cattaniemu. Decyzja ta była spowodowana stanem zdrowia Franciszka, ale też podyktowana niemożnością zarządzania liczną wspólnotą.
Franciszek skupił się na pracy nad regułą. Konieczność ułożenia dokumentu była spowodowana chęcią rezygnacji z kierowania wspólnotą przez Franciszka, powiększaniem się zakonu, a także wymogiem Honoriusza III w sprawie rocznego nowicjatu. Reguła niezatwierdzona powstała jako dokument roboczy. Również w 1221 roku świeccy pokutnicy spisali swoją regułę, która miała potem stać się podstawą dla Franciszkańskiego Zakonu Świeckich. Pierwsza wspólnota Trzeciego Zakonu została powołana najprawdopodobniej w marcu 1221 roku we Florencji.
Pracę nad drugą regułą Franciszek prowadził po dyskusjach z Hugolinem z Ostii, a także naradach ze współbraćmi. Duży wpływ na kształt reguły mieli też prowincjałowie reprezentujący braci mniejszych z odległych stron. Sformalizowany dokument wywoływał obawę o powstanie interpretacji i komentarzy, co mogło doprowadzić do wypaczenia pierwotnych założeń. Z tego powodu Franciszek chciał, aby po jego śmierci bracia mieli kogoś, kto będzie świecił przykładem. Franciszek wskazał Bernarda di Quintavalle. Na kapitule w 1222 roku przedstawił poprawioną wersję reguły zakonnej, a następnie udał się do pustelni w Fonte Colombo. Tam, wraz z braćmi Leonem i Bonizzą z Bolonii, udoskonalał dokument, wprowadzając kolejne poprawki. Ostateczną wersję przedstawił papieżowi, który ją zaaprobował i 29 listopada 1223 r. wydał bullę „Solet annuere”, gdzie zawarł regułę zatwierdzoną.
Szopka Bożonarodzeniowa
W 1223 r., św. Franciszek w Greccio (to niewielka miejscowość w centralnych Włoszech, ok 100 km od Asyżu) przygotował pierwszą szopkę Bożonarodzeniową. W Wigilię Bożego Narodzenia zwołał swoich braci i lud z pobliskich miejscowości do jaskini w lesie, w której był już przygotowany żłóbek, słoma i siano. Przyprowadzono owce, a przy żłobie uwiązano woła i osła.
W takim otoczeniu, o północy była sprawowana Najświętsza Ofiara, aby Boże Dziecię pod postaciami Chleba i Wina mogło przyjść tak samo, jak w stajence betlejemskiej. Sw. Franciszek odczytał Ewangelię i wygłosił homilię, w której jak refren powracały słowa: „Kochajcie Dziecię z Betlejem”. Wyjaśniał, jak Bóg umiłował ludzi, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby wszyscy, którzy weń wierzą, nie zginęli, ale mieli życie wieczne. Nie po to zesłał Go na ziemię, żeby świat potępił, lecz żeby go zbawił. A teraz, dla tego pokolenia gotów jest uczynić drugi cud: jeśli człowiek zrobi Chrystusowi miejsce w swym sercu, to go przemieni, uczyni go dzieckiem Boga i dziedzicem nieba.
Przed ołtarzem, w żłobie leżała figurka Dzieciątka Jezus i – jak mówi legenda – obecni ze zdumieniem zobaczyli, że gdy zbliżał się do niej Franciszek, figurka ożywała i Jezus wyciągał rączki ku Biedaczynie. Jaskinia i las zostały rozświetlone przedziwnym nieziemskim światłem, a w sercach ludzi zapanowały radość i pokój. Franciszek dokonał cudu: pomógł Chrystusowi narodzić się w sercach tych ludzi.
Ostatnie lata
Po ustanowieniu reguły stan zdrowia Franciszka zaczął się pogarszać. Doświadczał bólu i wymagał stałej opieki, jednak pozostawał zaangażowany w działalność zakonu. W tym czasie w zakonie nastąpiły pierwsze wyświęcenia na kapłanów braci, wśród których był Jordan z Giano. Początkowo Biedaczyna był przeciwny takim praktykom, uważając pracę fizyczną za najbardziej odpowiednią dla Braci Mniejszych. Z czasem jednak zaakceptował fakt święceń i zezwolił także na pracę naukową.
Wiosną 1224 roku Franciszek przeniósł się z Rieti do pustelni na górze La Verna. Założyciel zakonu napisał tam krótkie Uwielbienie Boga Najwyższego, które przekazał bratu Leonowi. Także tam we wrześniu miał otrzymać stygmaty, jednak sam nigdy o nich nie wspominał i zabronił też mówić o nich swoim opiekunom. Dopiero po jego śmierci wikariusz generalny Eliasz Bonbarone ujawnił ten fakt. Wydarzenie miało miejsce w dniu Święta Podwyższenia Krzyża. Franciszek doznał wielkiego bólu w rękach nogach i boku, po chwili zorientował się że te miejsca krwawią. Wydarzeniu temu towarzyszyła niesamowita wizja, Franciszkowi ukazał się Jezus jako Serafin (wraz z Cherubami Serafini uznawani są za największych Aniołów w Królestwie Niebieskim) okryty 6 skrzydłami i przybity do Krzyża. Dwa skrzydła unosiły się Mu nad głową, dwa wyciągały do lotu, a dwa okrywały całe ciało.
Z powodu postępującej choroby oczu Franciszek prawie całkiem stracił wzrok. Opiekę nad nim sprawowali bracia: Leon, Rufin, Anioł Tancredi i Jan z Lodi. Zimą 1224 roku zamieszkał w chatce przy kościele San Damiano. Pomimo nalegań brata Eliasza, by przeniósł się gdzieś, gdzie polepszy się jego zdrowie, Franciszek odmówił i pozostał w chacie do wiosny 1225 roku. Najprawdopodobniej wówczas napisał swój testament oraz ułożył pieśń słoneczną. W trakcie jej układania doszło do sporu między biskupem Gwidonem a burmistrzem Asyżu Oportolo Bernardim. Dzięki inspiracji Biedaczyny i wysłaniu czterech braci do skłóconych stron po niedługim czasie adwersarze się pojednali.
Latem 1225 roku Franciszek udał się do pustelni Sant’Eleuterio nieopodal Contigliano. Na polecenie Eliasza i prośbę Hugolina miał poddać się leczeniu (oprócz malarii i jaglicy, cierpiał dodatkowo na puchlinę wodną) w niedalekim Rieti, które nie przyniosło jednak poprawy. Asyżanin był przenoszony do pałacu biskupiego, a następnie do San Fabiano, gdzie został do początku 1226 roku. Wówczas udał się do Sieny, gdzie miał się dalej leczyć, jednak i to nie poskutkowało. Latem 1226 roku jego stan chwilowo się poprawił, więc wrócił do Porcjunkuli, przez pewien czas pozostając w pałacu biskupa Asyżu.
Śmierć i pogrzeb
W połowie września 1226 roku, na własną prośbę, powrócił do Porcjunkuli. Tam napisał list do swojej przyjaciółki Jakubiny Settesoli, w którym prosił, by przybyła się z nim pożegnać. W swoich ostatnich dniach pobłogosławił swoich braci, prosząc, żeby przy nim czuwali (zwłaszcza brat, który był kapłanem i brat, który przed wstąpieniem do zakonu był lekarzem). 3 października 1226 roku Franciszek poprosił braci, by założyć mu włosiennicę i położyć na posypanej popiołem ziemi, a następnie zmarł.
Kondukt żałobny, przenosząc ciało Biedaczyny, zaniósł je do kościoła św. Damiana, aby Klara oraz jej siostry mogły się z nim pożegnać. Następnie ciało przeniesiono do kościoła San Giorgio, gdzie zostało pochowane. 25 maja 1230 roku szczątki Franciszka zostały przeniesione i pochowane w świeżo zbudowanej bazylice św. Franciszka.